poniedziałek, 2 grudnia 2013

Free!


Tytuł oryginalny: Free!
Tytuły alternatywne: 
フリー!
                           Free! - Iwatobi Swim Club                        
Czas trwania: 12x24 min
Rok wydania: 2013
Gatunek: Sportowe, Okruchy życia



Kiedy Haruka, Nagisa, Makoto i Rin byli w podstawówce, popłynęli razem w sztafecie, którą wygrali. Po tym zwycięstwie Rin postanowił, że wyjedzie do Australii, aby zostać profesjonalnym pływakiem i wziąć udział w Igrzyskach Olimpijskich. Natomiast reszta przyjaciół porzuciła myśl o pływaniu i każdy z nich poszedł własną drogą. Kilka lat później Haru, Makoto i Nagisa spotykają się ponownie w liceum i odnawiają swoją znajomość. Kiedy chłopcy dowiadują się, że basen na którym kiedyś pływali ma zostać wyburzony, idą tam, żeby ostatni raz móc w nim popływać. W opuszczonym budynku spotykają Rina, który po powrocie do kraju pragnie zmierzyć się z Haruką, w celu wyłonienia lepszego pływaka. W rezultacie trzej przyjaciele, w swoim liceum, zakładają klub pływacki, mający na celu  rywalizacje i ponowne zbliżenie do odmienionego Rina. W prowadzeniu klubu pomaga im, jako menadżerka siostra Rina, Gou, jako opiekunka charyzmatyczna nauczycielka Amakata-sensei. Za to jako czwarty, niezbędny członek klubu, występuje Rei.
Jak potoczą się losy dawnych przyjaciół i czy będą oni zdolni do ponownego pływania razem?

Wiele koleżanek/kolegów recenzentów, pisze krytycznie o tej serii, nie zostawiając na niej suchej nitki. W niektórych kwestiach muszę się z nimi zgodzić, ale ostatecznie moja ocena tego anime wygląda nieco inaczej. Pomysł na fabułę był dobry, nie wyśmienity lub oryginalny, po prostu dobry. Ale oglądając Free! na każdym kroku widać niewykorzystany potencjał.  Relacje pomiędzy bohaterami to duży minus anime. W niektórych sytuacjach jest to czysty fanservice, wręcz parodia relacji pomiędzy nastolatkami. A same postacie wydają się być przerysowane i nierealistyczne. I właściwie to tyle, więcej wad anime nie widzę, ale to może być tylko moje zdanie. Ale skoro już surowo oceniłam postacie to spróbuję Wam je nieco przybliżyć.

Głównym bohaterem anime jest Haruka Nanase, nazywany czasem Haru-chan. Jedynym miejscem w którym czuje się w pełni wolny jest woda, co skutkuje tym, że jeśli tylko ma taką możliwość pływa lub po prostu przesiaduje w wannie z wodą. Małomówny, zdystansowany, kryjący się ze swoimi uczuciami, ale ostatecznie przyjacielski.... Nie, nie opisuję tutaj tsundere.
Kolejny jest Rin Matsuoka, znany również jako Człowiek Rekin. W dzieciństwie zawsze uśmiechnięty młodzieniec, kochający pływać. Obecnie rywal Haruki, chłopak z wielkimi marzeniami.
Oprócz wymienionych, są jeszcze Nagisa - typ uroczy, Makoto - typ miły oraz Rei - typ mądry, w okularach. Można zauważyć, że męscy bohaterowie reprezentują różne typy charakterów, jak i urody. W skrócie, do wyboru, do koloru, czyli każda pani znajdzie swojego faworyta, ulubieńca.
Nie licząc chłopców, moją ulubioną postacią jest siostra Rina, Gou Matsuoka. Chyba jako jedyna ma wyrazisty charakter. O tak, utożsamiam się z tą dziewczyną!
Resztę bohaterów występujących w serii śmiało można nazwać statystami, są, ładnie wygladają, czasem coś powiedzą, ale wielkiego wpływu na fabułę nie mają.


Seiyū spisali się znakomicie, w najbardziej absurdalnych sytuacjach słychać, że nawet oni mieli niezły ubaw. Ze znanych głosów usłyszymy, m.in. jednego z moich ulubionych seiyu, Mamoru Miyano, jako Rina, głos tego pana możecie kojarzyć z roli Light'a w Death Note czy Zera w Vampire Knight. Reszta postaci również przemawia głosami, które z kimś nam się już kojarzą. 

Największym plusem Free! jest ewidentnie strona wizualna. Kreska jest śliczna, postacie są ładnie zaprojektowane. Co prawda w niektórych momentach tła, zostawiają trochę do życzenia, ale w większości momentów są staranne. Animacja jest, jak przystało na anime sportowe, zniewalająca. Widzimy każdą kroplę wody, każde załamanie światła.


W muzyce przeważa dupstep, ale w chwilach smutniejszych mamy delikatniejsze melodię. Ogólnie muzyką dobrze się wkomponowuję. Opening to Rage on w wykonaniu zespołu OLDCODEX (gdzie znów usłyszymy głos Rina), jest on rytmiczny, miło się słucha i ogląda. Jednak to ending wywarł na mnie większe wrażenie. Nie dość, że nie można oderwać wzroku od przewijających się obrazów, to dodatkowo muzyka jest znakomicie dobrana ( Splash Free - Style Five).

Podsumowując seans Free! uważam za udany, ale nie wbijający w fotel. Można obejrzeć z ciekawości czy z nudów. Jednym się spodoba, a innym niekoniecznie. To anime, z pewnością skierowane jest bardziej do damskiej części widowni, ale myślę, że i mężczyźni nie powinni się zbytnio nudzić. Tak, więc moja ocena nie jest jednoznaczna, ale osobiście polecam obejrzeć chociażby kilka pierwszych odcinków. A i już na pewno polecam osobą lubiącym dobrą animację. Na samym końcu zaznaczę raz jeszcze, że anime nie jest ambitne i, żeby nie spodziewać się za wiele, a potem mocno rozczarować.








                                 

10 komentarzy:

  1. Recenzowałam to anime, mi się nie spodobało, to jest praktycznie czysty fanservice. Kreska faktycznie jest ładna z tym się mogę zgodzić, a seiyu, też nie byli źli. Jednak sama fabuła... Może gdyby to inaczej potoczyć, to faktycznie byłoby lepsze, ale mi się nie spodobało.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgodzę się, najlepsza jest oprawa graficzna, Co do reszty, to już zależy od osobistych preferencji. Mnie na przykład ten fanservice nie odrzucał, a raczej bawił ^^ Jak pisałam, sam pomysł na fabułę jest dobry, ale nie do końca wykorzystany. W każdym razie uważam, że nie należy tego anime tak bardzo krytykować, choć nie mówię również, że jest ono perełką gatunku.

      Usuń
  2. Super recenzja! Zakochałam się we Free! Przypomina mi kuroko no basket może dlatego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arigato ^^ Cieszę się, że jednak są osoby, którym się tak spodobało! Niestety nie oglądałam jeszcze Kuroko no Basket, zamierzam w najbliższym czasie nadrobić ten błąd, więc wtedy będę mogła się do tego odnieść ;)

      Usuń
  3. Obejrzałam, przetrawiłam, a oto kilka refleksji:
    1. Podobało mi się nazywanie chłopców żeńskimi imionami >< Jak dla mnie to jeden z lepszych elementów
    2. Nadal nie rozumiem czemu Rin ma zęby jak rekin - czyżby specjalnie je ostrzył, aby poczuć się bardziej rybio???
    3. Rozbroiła mnie scena, a raczej sceny kiedy Haru był zawsze gotowy na pływanie i kiedy zawsze zauważywszy basen rozbierał się bez względu na okoliczności XD
    Ogólnie rzecz biorąc fabuły jakiejś szczególnej się nie doszukałam, ale dostrzegłam wartości dotyczące przyjaźni i to mi się bardzo spodobało. Pokochałam ending, który jeszcze bardziej zmotywował mnie do pisania książki dotyczącej właśnie pustyni :) Opening też niczego sobie.
    Zatem anime nie było takie złe, a nawet dałam mu 8/10 punktów ^^
    Bardzo dobra recenzja, trzymaj tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. PS. Jeszcze zapomniałam dodać, że bardzo mi się podoba ta wstawka z amnesi jako tło <3

      Usuń
    2. 1. Tak, to był bardzo fajny akcent, jeszcze się nie spotkałam z takim elementem.
      2. Ja też nie! Mimo to nadal go uwielbiam ^^ Ale to już chyba takie moje dziwactwo...
      3. O, tak. Haru zawsze gotowy do pływanie. To było mało realistyczne, ale za to śmieszne. Do tego te jego 'różnorodne' kąpielówki.
      O fabule już się wypowiadałam, a co do endingu, to jest chyba jednym z moich ulubionych.

      Arigato ^^ Bardzo się starałam.
      Kolejne podziękowania, cieszę się, ze chłopcy dobrze się prezentują ;)

      Ps. Powodzenia w pisaniu książki, mam nadzieję, że kiedyś będę mogła ją przeczytać ^^

      Usuń
  4. Jak to się stało ze nie skomentowałam?! Nie mam pojęcia. "Free! to jedno z tych anime na których piszczałam, przeżywałam, gdy tylko wychodziło. Teraz patrząc na całość widzę ze nie ma w nim nic takiego co mogłoby skłonić mnie do większych przemyśleń z tym tytułem związanych. Chociaż ukazanie przyjaźni w takim wydaniu miło się ogląda nieprawdaż? >////<

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i nie jest to anime wysokich lotów, ale trzeba przyznać, że oglądanie go jest bardzo przyjemne ;)

      Usuń
  5. To miała być seria o fanserwisie dla fanserwisu, mnie szczerze mówiąc zaskoczył fakt, że anime to miało fabułę. Przyznaję szczerzę, jestem fujiyoshi, jestem kobietą, lecę na chłopców w 2D... Od początku podchodziłam do tej serii z entuzjazmem i KyoAni mnie nie zawiodło, chyba tylko oni potrafią stworzyć autentycznie słodkie postacie męskie, które nie wprawiają odbiorcy w zażenowanie. Uwielbiam również poczucie humoru tego studia, niestety jak zawsze podobał mi się również dramat przez nich serwowany tak w tym przypadku kompletnie mi nie podszedł, całość jednak oceniam jak najbardziej na plus. <3

    OdpowiedzUsuń