wtorek, 14 stycznia 2014

Durarara!!


Tytuł: Durarara!!
Tytuł alternatywny: デュラララ!!
DRR!
Czas trwania: 24x25min ; 2x25min                 
Rok wydania: 2010
Gatunek: akcja, shounen, nadnaturalne



Tokio. Ikebukuro, dzielnica rojąca się od podejrzanych typków i rywalizujących o dominacje gangów. Ale nawet wśród tak niebezpiecznych osobników jest ktoś kto sprawia, że krew zastyga w żyłach, a włos na skórze się jeży. Przemierzający ulice Tokio, Czarny Jeździec, o którym krążą legendy i niezliczone plotki. Jedna z nich mówi na przykład, że osobnik ten nie posiada głowy...
Licealista Ryuugamine Mikado od zawsze chciał zasmakować życia w dużym mieście, więc kiedy dostaje zaproszenie od przyjaciela z dzieciństwa,żeby przyjechał do Tokio, bez wahania przyjmuje ofertę. Idzie do tego samego liceum co Kida - wspomniany już przyjaciel. Ryuugamine już pierwszego dnia swojego pobytu w Ikebukuro, widzi na własne oczy tamtejszą legendę, Czarnego Jeźdźca. I od tego momentu jego bezbarwne życie zaczyna się zmieniać i nabierać kolorów, tych jasnych i tych ciemniejszych. 
Przemierzając niebezpieczne ulice Ikebukuro, poznaje coraz to nowych ludzi, poznaje sekrety o których nie powinien wiedzieć, a jego życie staje się coraz bardziej zaskakujące. 
Tylko czy Ryuugamine Mikado na pewno jest tylko przypadkowym licealistą, niewinnym żadnych zbrodni?


Na to anime natknęłam się już kilka miesięcy temu, i szczerze mówiąc, unikałam go jak ognia. Sama nie wiem dlaczego, bo opinie były bardzo dobre, a i fabuła zdawała się być co najmniej przyzwoita. A mimo to nie chciałam tego oglądać. Jednak ostatnimi czasy, kiedy to nie miałam pomysłu co obejrzeć, w moje ręce wpadło Durarara!! Uznałam, że skoro i tak się nudzę, to czemu by nie spróbować? I kiedy już obejrzałam kilka pierwszych odcinków, zastanawiałam się co ja miałam w głowie, że nie chciałam tego ruszyć.
Fabuła Durarara!! jest ciekawa, trzyma w napięciu, ale ostrzegam, że w niektórych momentach można się poczuć znużonym, nie wiem czemu tak jest, bo przecież tu ciągle się coś dzieje.
Jako, że w tym anime mamy bardzo dużo bohaterów, odcinki są pokazywane z różnych perspektyw. Zabieg ten okazał się w tym przypadku bardzo dobry, ponieważ jak wspominałam w niektórych momentach wkrada się nuda, ale kiedy zmienia się narracja od razu odzyskujemy zainteresowanie. Oprócz wielu postaci, anime to posiada też więcej niż jeden wątek. Kiedy już myślimy, że wszystko dobrze się skończy, dzieje się coś czego nikt się nie spodziewał. Ale ogólnie, oprócz tego o czym wspominałam, fabuła trzyma poziom od początku do końca.

A skoro wspomniałam o tym jak wielu bohaterów poznajemy w tym anime, to już czas, żeby trochę o nich napisać. Właściwie nie było tu postaci, której bym szczerze nienawidziła. Oczywiście były takie, które mniej lub bardziej mnie irytowały, ale na pewno nie czułam do nich niechęci. Poza tym większość bohaterów miała wyrazisty charakter i sposób zachowania, czyli bez spięć się nie obejdzie. Jako, że Tenshi i tak narzeka na długość naszych recenzji, a i ja musiałabym zarwać noc, co skutkowałoby jeszcze gorszym efektem końcowym tych wywodów niż aktualnie, nie mogę sobie pozwolić na opisanie każdej postaci z osobna. Dlatego też, napiszę po zdaniu lub dwóch o tych osobistościach, które najbardziej zapadły mi w pamięć i które miały znaczący wpływ na rozwój akcji. Bez niespodzianek, zaczniemy od głównego bohatera, czyli Ryuugamine Mikado. Jak wiemy z opisu, jest to licealista, który do Tokio przyjechał za namową przyjaciela. Mikado może się z początku wydawać kolejnym sztampowym, niemyślącym chłopaszkiem, o tak dobrym sercu, że niejeden aniołek by pozazdrościł. No i po części właśnie taki jest, ale jest postacią tak sympatyczną i zaskakującą, że ja bardzo go polubiłam, chociaż szczerze mówiąc było kilka nielicznych momentów w których chciałam go zdzielić po tej nieśmiałej główce. Kolejny jest Kida Masaomi, zawsze uśmiechnięty, uwielbiający dziewczyny przyjaciel Mikado. Oglądając anime dowiadujemy się o nim coraz więcej i jedyne co mogę Wam zapewnić, to to, że Kida na pewno jest postacią interesującą i nie możemy go oceniać po pozorach. Przyjaciółką obydwu chłopców jest niejaka Anri, chodząca w okularach, niezwykle atrakcyjna, ale nieśmiała rówieśniczka wyżej wymienionych. I oto przyszła kolej na dwie postacie, które sobie zapamiętam do końca życia. Panie i Panowie mam przyjemność przedstawić Shizuo, agresywnego mężczyznę w stroju barmana, z ponad ludzką siłą oraz jego odwiecznego wroga, pierwszego informatora Ikebukuro, Izaye.
Izaya x Shizuo
To co przeczytaliście to tylko początek. Serce mi się kraje, kiedy widzę jak mało bohaterów opisałam, i wierzcie mi, że chciałabym o każdym napisać choćby zdanie, ale już teraz wychodzi strasznie długo. Tak więc, żeby poczuć się usatysfakcjonowaną napiszę tylko, że możecie się spodziewać wielu równie ciekawych postaci, jak choćby niejaka Celty, jedna z moich ulubionych bohaterek, jednak pisanie o niej nie obyłoby się bez spoilerów, więc musicie uwierzyć mi na słowo.

Strony wizualnej  Durarara!! nie da się jednoznacznie ocenić. Trzeba przyznać, że kreska jest dość charakterystyczna i nie każdemu się spodoba. Ale mnie przypadła do gustu, jest schludna, ale mocno uproszczona. Nie zdziwcie się jeśli zobaczycie gdzieś szare postacie bez twarzy, tutaj to standard. Tła mają się podobnie. Są dobre, ja nie narzekam, ale podziwiania pejzaży tutaj nie doświadczycie. Sama animacja też w fotel nie wbija, ale większych błędów nie zauważyłam.
Jeśli chodzi o muzykę, to był to jeden z niewielu przypadków, kiedy ścieżka dźwiękowa była na tyle wyrazista, że nie mogłam na nią nie zwrócić uwagi. Ogólnie melodie były idealnie dopasowane do sytuacji, tam gdzie miało być strasznie było, a gdzie był czas na chwilę zadumy, dostajemy delikatniejsze rytmy. W Durarara!! mamy przyjemność wysłuchania dwóch openingów i endingów. Opening pierwszy to Uragiri No Yuuyake w wykonaniu zespołu Theatre Brook, a drugi Complication (ROOKiEZ IS PUNK'D). Obydwa są raczej dobre, ale przyznam się, że kilkakrotnie je przewijałam. Z endingami jest podobnie, pierwszy Trust Me Yuya Matsushita, drugi to Butterfly śpiewany przez duet On/Off, znany z openingów do Vampire Knight. Czyli można wysłuchać, ale bez rewelacji. 

To teraz czas na podsumowanie moich wrażeń po obejrzeniu Durarara!! Czas spędzony na oglądaniu tego anime uważam za dobrze spożytkowany, z pewnością nie żałuje, że poznałam tę historię. Były momenty w których płakałam ze śmiechu i takie w których pociłam się ze zdenerwowania oczekując co będzie dalej. Zżyłam się z bohaterami i z przykrością musiałam ich opuścić. Większość opinii o tym anime mówi, że jest to arcydzieło. Ja nie oceniam go aż tak wysoko, ponieważ u mnie trudno dostać się na listę z takim podtytułem, ale z pewnością Durarara!! jest produkcją wartą zainteresowania i jest bardzo, bardzo dobre. Dlatego wszystkim, którzy się wahają lub jeszcze o nim nie słyszeli, polecam i biorę na siebie pełną odpowiedzialność za te słowa. 


              




  



7 komentarzy:

  1. Serie oglądałam kiedy wychodziła i generalnie stroną wizualną i pomysłem zostałam oczarowana już po trailerach, samo anime nie zawiodło moich oczekiwać, a to nie zawsze się zdarza. <3 Bardzo ciekawy pomysł, fajne prowadzenie fabuły i oczywiście wspaniali bohaterowie. ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jedną z największych zalet tego anime są właśnie bohaterowie ^^ Tak jak i fabuła, a kreska po prostu nie dla każdego, ale mnie się podoba ;)

      Usuń
  2. Boże już sobie obiecałam, że na tych feriach obejrzę! Muszę! Tyle słyszeć dobrego i nie widzieć! Recenzje, dobrze mi się czytało. Miejscami było tak, że przerzuciły ci się dwa wyrazy, które lepiej brzmią w odwrotnej kolejności, ale nie musisz się tym przejmować. :3 (Zwracam uwagę, bo sama robiłam wiele takich błędów - moja polonistka nie ma serca). Czekam na kolejne recenzje. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oglądaj, oglądaj! Na pewno się nie zawiedziesz ^^
      Dziękuje za wytykanie błędów ;)

      Usuń
  3. Hahaha! XD Widziałam to anime, a nawet niedawno skończyłam ^^ Podobał mi się pomysł na łączenie poszczególnych historii ze sobą i pokazywanie różnych postaci o oryginalnych charakterach. Oczywiście najbardziej do gustu przypadł mi Shizuo i Izaya <3 Ich walki mogłabym oglądać w nieskończoność! Co do Celty, to ją również polubiłam - jest moim zdaniem najlepszą postacią kobiecą w tej serii :) I do tego ma motor! No wręcz nie da się jej nie uwielbiać!
    PS. A widziałaś Baccano? Podobno tak samo dobre jak DRRR, ale pewności nie mam bo dopiero będę się za to zabierać :)

    OdpowiedzUsuń
  4. W pełni się zgadzam ^^ Łączenie wątków, zmiana narracji - świetny pomysł.
    Shizuo i Izaya, nie da się tak po prostu opisać słowami, jacy oni są genialni *_*
    Celty faktycznie była najlepszą postacią kobiecą, pełna zagadek no i po prosu spoko babka, oglądając niektóre sceny z nią i Doktorkiem nie mogłam powstrzymać śmiechu ;)
    Nie oglądałam, ale tak samo jak Ty słyszałam, że bardzo dobre i porównywalne do Durarara!, dlatego kiedyś na pewno obejrzę i sama sprawdzę >.<

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, oglądałam to i szczerze wszystkim polecam. Według mnie to jedna z obowiązkowych serii która trzeba znać ^^ Postacie, grafika, muzyka, a nawet fabuła są świetnie, po prostu warto!

    OdpowiedzUsuń