Tytuł: Durarara!!
Tytuł alternatywny: デュラララ!!
DRR!
Czas trwania: 24x25min ; 2x25min
Rok wydania: 2010
Gatunek: akcja, shounen, nadnaturalne
Tokio. Ikebukuro, dzielnica rojąca się od podejrzanych typków i rywalizujących o dominacje gangów. Ale nawet wśród tak niebezpiecznych osobników jest ktoś kto sprawia, że krew zastyga w żyłach, a włos na skórze się jeży. Przemierzający ulice Tokio, Czarny Jeździec, o którym krążą legendy i niezliczone plotki. Jedna z nich mówi na przykład, że osobnik ten nie posiada głowy...
Licealista Ryuugamine Mikado od
zawsze chciał zasmakować życia w dużym mieście, więc kiedy dostaje zaproszenie
od przyjaciela z dzieciństwa,żeby przyjechał do Tokio, bez wahania przyjmuje
ofertę. Idzie do tego samego liceum co Kida - wspomniany już przyjaciel. Ryuugamine
już pierwszego dnia swojego pobytu w Ikebukuro, widzi na własne oczy tamtejszą
legendę, Czarnego Jeźdźca. I od tego momentu jego bezbarwne życie zaczyna się
zmieniać i nabierać kolorów, tych jasnych i tych ciemniejszych.
Przemierzając niebezpieczne ulice
Ikebukuro, poznaje coraz to nowych ludzi, poznaje sekrety o których nie
powinien wiedzieć, a jego życie staje się coraz bardziej zaskakujące.
Tylko czy Ryuugamine Mikado na pewno jest
tylko przypadkowym licealistą, niewinnym żadnych zbrodni?
Na to anime natknęłam się już kilka miesięcy temu, i szczerze mówiąc, unikałam go jak ognia. Sama nie wiem dlaczego, bo opinie były bardzo dobre, a i fabuła zdawała się być co najmniej przyzwoita. A mimo to nie chciałam tego oglądać. Jednak ostatnimi czasy, kiedy to nie miałam pomysłu co obejrzeć, w moje ręce wpadło Durarara!! Uznałam, że skoro i tak się nudzę, to czemu by nie spróbować? I kiedy już obejrzałam kilka pierwszych odcinków, zastanawiałam się co ja miałam w głowie, że nie chciałam tego ruszyć.
Fabuła Durarara!! jest
ciekawa, trzyma w napięciu, ale ostrzegam, że w niektórych momentach można się
poczuć znużonym, nie wiem czemu tak jest, bo przecież tu ciągle się coś dzieje.
Jako, że w tym anime mamy bardzo dużo
bohaterów, odcinki są pokazywane z różnych perspektyw. Zabieg ten okazał się w
tym przypadku bardzo dobry, ponieważ jak wspominałam w niektórych momentach
wkrada się nuda, ale kiedy zmienia się narracja od razu odzyskujemy
zainteresowanie. Oprócz wielu postaci, anime to posiada też więcej niż jeden wątek.
Kiedy już myślimy, że wszystko dobrze się skończy, dzieje się coś czego nikt
się nie spodziewał. Ale ogólnie, oprócz tego o czym wspominałam, fabuła trzyma
poziom od początku do końca.
A skoro wspomniałam o tym jak wielu
bohaterów poznajemy w tym anime, to już czas, żeby trochę o nich napisać.
Właściwie nie było tu postaci, której bym szczerze nienawidziła. Oczywiście
były takie, które mniej lub bardziej mnie irytowały, ale na pewno nie czułam do
nich niechęci. Poza tym większość bohaterów miała wyrazisty charakter i sposób
zachowania, czyli bez spięć się nie obejdzie. Jako, że Tenshi i tak narzeka na
długość naszych recenzji, a i ja musiałabym zarwać noc, co skutkowałoby jeszcze
gorszym efektem końcowym tych wywodów niż aktualnie, nie mogę sobie pozwolić na
opisanie każdej postaci z osobna. Dlatego też, napiszę po zdaniu lub dwóch o
tych osobistościach, które najbardziej zapadły mi w pamięć i które miały
znaczący wpływ na rozwój akcji. Bez niespodzianek, zaczniemy od głównego
bohatera, czyli Ryuugamine Mikado. Jak wiemy z opisu, jest to licealista, który
do Tokio przyjechał za namową przyjaciela. Mikado może się z początku wydawać
kolejnym sztampowym, niemyślącym chłopaszkiem, o tak dobrym sercu, że niejeden
aniołek by pozazdrościł. No i po części właśnie taki jest, ale jest postacią
tak sympatyczną i zaskakującą, że ja bardzo go polubiłam, chociaż szczerze
mówiąc było kilka nielicznych momentów w których chciałam go zdzielić po tej
nieśmiałej główce. Kolejny jest Kida Masaomi, zawsze uśmiechnięty, uwielbiający
dziewczyny przyjaciel Mikado. Oglądając anime dowiadujemy się o nim coraz
więcej i jedyne co mogę Wam zapewnić, to to, że Kida na pewno jest postacią
interesującą i nie możemy go oceniać po pozorach. Przyjaciółką obydwu chłopców
jest niejaka Anri, chodząca w okularach, niezwykle atrakcyjna, ale nieśmiała
rówieśniczka wyżej wymienionych. I oto przyszła kolej na dwie postacie, które
sobie zapamiętam do końca życia. Panie i Panowie mam przyjemność przedstawić
Shizuo, agresywnego mężczyznę w stroju barmana, z ponad ludzką siłą oraz jego
odwiecznego wroga, pierwszego informatora Ikebukuro, Izaye.
Izaya x Shizuo |
Strony wizualnej Durarara!! nie
da się jednoznacznie ocenić. Trzeba przyznać, że kreska jest dość
charakterystyczna i nie każdemu się spodoba. Ale mnie przypadła do gustu, jest
schludna, ale mocno uproszczona. Nie zdziwcie się jeśli zobaczycie gdzieś szare
postacie bez twarzy, tutaj to standard. Tła mają się podobnie. Są dobre, ja nie
narzekam, ale podziwiania pejzaży tutaj nie doświadczycie. Sama animacja też w
fotel nie wbija, ale większych błędów nie zauważyłam.
Jeśli chodzi o muzykę, to był to jeden z
niewielu przypadków, kiedy ścieżka dźwiękowa była na tyle wyrazista, że nie
mogłam na nią nie zwrócić uwagi. Ogólnie melodie były idealnie dopasowane do
sytuacji, tam gdzie miało być strasznie było, a gdzie był czas na chwilę
zadumy, dostajemy delikatniejsze rytmy. W Durarara!! mamy
przyjemność wysłuchania dwóch openingów i endingów. Opening pierwszy to Uragiri
No Yuuyake w wykonaniu zespołu Theatre Brook, a drugi Complication (ROOKiEZ IS PUNK'D). Obydwa są raczej dobre, ale
przyznam się, że kilkakrotnie je przewijałam. Z endingami jest podobnie,
pierwszy Trust
Me Yuya Matsushita, drugi to Butterfly śpiewany
przez duet On/Off, znany z openingów do Vampire
Knight. Czyli można wysłuchać, ale bez rewelacji.
To teraz czas na podsumowanie moich wrażeń po obejrzeniu Durarara!! Czas spędzony na oglądaniu tego anime uważam za dobrze spożytkowany, z pewnością nie żałuje, że poznałam tę historię. Były momenty w których płakałam ze śmiechu i takie w których pociłam się ze zdenerwowania oczekując co będzie dalej. Zżyłam się z bohaterami i z przykrością musiałam ich opuścić. Większość opinii o tym anime mówi, że jest to arcydzieło. Ja nie oceniam go aż tak wysoko, ponieważ u mnie trudno dostać się na listę z takim podtytułem, ale z pewnością Durarara!! jest produkcją wartą zainteresowania i jest bardzo, bardzo dobre. Dlatego wszystkim, którzy się wahają lub jeszcze o nim nie słyszeli, polecam i biorę na siebie pełną odpowiedzialność za te słowa.
Serie oglądałam kiedy wychodziła i generalnie stroną wizualną i pomysłem zostałam oczarowana już po trailerach, samo anime nie zawiodło moich oczekiwać, a to nie zawsze się zdarza. <3 Bardzo ciekawy pomysł, fajne prowadzenie fabuły i oczywiście wspaniali bohaterowie. ^^
OdpowiedzUsuńChyba jedną z największych zalet tego anime są właśnie bohaterowie ^^ Tak jak i fabuła, a kreska po prostu nie dla każdego, ale mnie się podoba ;)
UsuńBoże już sobie obiecałam, że na tych feriach obejrzę! Muszę! Tyle słyszeć dobrego i nie widzieć! Recenzje, dobrze mi się czytało. Miejscami było tak, że przerzuciły ci się dwa wyrazy, które lepiej brzmią w odwrotnej kolejności, ale nie musisz się tym przejmować. :3 (Zwracam uwagę, bo sama robiłam wiele takich błędów - moja polonistka nie ma serca). Czekam na kolejne recenzje. <3
OdpowiedzUsuńOglądaj, oglądaj! Na pewno się nie zawiedziesz ^^
UsuńDziękuje za wytykanie błędów ;)
Hahaha! XD Widziałam to anime, a nawet niedawno skończyłam ^^ Podobał mi się pomysł na łączenie poszczególnych historii ze sobą i pokazywanie różnych postaci o oryginalnych charakterach. Oczywiście najbardziej do gustu przypadł mi Shizuo i Izaya <3 Ich walki mogłabym oglądać w nieskończoność! Co do Celty, to ją również polubiłam - jest moim zdaniem najlepszą postacią kobiecą w tej serii :) I do tego ma motor! No wręcz nie da się jej nie uwielbiać!
OdpowiedzUsuńPS. A widziałaś Baccano? Podobno tak samo dobre jak DRRR, ale pewności nie mam bo dopiero będę się za to zabierać :)
W pełni się zgadzam ^^ Łączenie wątków, zmiana narracji - świetny pomysł.
OdpowiedzUsuńShizuo i Izaya, nie da się tak po prostu opisać słowami, jacy oni są genialni *_*
Celty faktycznie była najlepszą postacią kobiecą, pełna zagadek no i po prosu spoko babka, oglądając niektóre sceny z nią i Doktorkiem nie mogłam powstrzymać śmiechu ;)
Nie oglądałam, ale tak samo jak Ty słyszałam, że bardzo dobre i porównywalne do Durarara!, dlatego kiedyś na pewno obejrzę i sama sprawdzę >.<
Tak, oglądałam to i szczerze wszystkim polecam. Według mnie to jedna z obowiązkowych serii która trzeba znać ^^ Postacie, grafika, muzyka, a nawet fabuła są świetnie, po prostu warto!
OdpowiedzUsuń